Wasze zakupy: bluzka "baggy style" Hunkydory

Misia_Rysia ze Znam.to lubi szwedzką modę

Cierpię ostatnio na drobne zafiksowanie na punkcie skandynawskich ciuchów - sporo marek wpadło mi w oko, a teraz, niczym Kurt Wallander shoppingu, tropię ich ślady na polskich półkach.

Jednym z ulubionych moich odkryć jest szwedzkie Hunkydory - firma założona w Sztokholmie przez parę młodych projektantów, coraz silniej rozwijająca sieć swoich sklepów, w tym również na kraje Europy Centralnej. Jej ubrania mieszczą się w nurcie casualu ze sznytem etnicznym . Zachwyciły mnie w ich jesienno-zimowej kolekcji przede wszystkim wysokiej jakości materiały: cienkie jedwabie i dzianiny w postaci wrap dress i warstwowych sweterków (delikatność surowców sprawia, że nawet warstwowe ubrania nie zniekształcają sylwetki) oraz dobry, połączony z oryginalnością, krój - zwłaszcza różnego rodzaju koszul i bluzek .

Bluzka typu "baggy" , którą kupiłam, jest wkładaną przez głowę, luźniejszą, ale nie zbyt szeroką tuniką z bufkami. Jest uszyta z bawełny z dodatkiem wiskozy. Jak większość zimowej kolekcji, była dostępna w ciemnych szarościach i czerni . W większości przypadków unikam tego typu bluzek bez rozpięcia, zwykle zbyt mocno opinają się na biuście i trudno w nich o swobodę ruchów. Bluzki Hunkydory - a zmierzyłam ich kilkanaście - są jednak naprawdę dobrze skrojone. Ktoś tam naprawdę myśli, zanim uszyje: nawet najbardziej obcisłe "góry" mają zaszewki na biust, dobrze wszyte rękawy, w których swobodnie mogę podnieść rękę do góry, a także ładnie wyprofilowane dekolty, które nie odstają w najmniej spodziewanych miejscach. Materiał dobrej klasy ładnie układa się na ciele, nie elektryzuje się, dobrze pierze. O jakości tych ubrań świadczy dla mnie właśnie nie tylko fakt, że dobrze się noszą, ale to, że po praniach moja bluzka nie straciła w ogóle na urodzie.

Kolekcja zimowa, jeszcze wyprzedawana, składa się w większości ze spokojnych ubrań na co dzień, sportowych w kroju spodni , serii "baggy" bluzek i koszul, sukienek typu wrap i bombkowych spódnic z miękko układającego się dżerseju. Podobają mi się w niej oprócz bluzek, właśnie sukienki - należą do typu ubrań, które nie wyglądają efektownie na wieszaku, ale po przymierzeniu okazuje się, że leżą genialnie, wydobywając zalety sylwetki (mnie urzekły te zakładane, nadające kobiecych kształtów, podkreślające świetnie talię i biust).

Szczerze polecam poznanie tej marki - gwarantuje dobrą jakość i oryginalność. Na uwagę zasługują też jej dodatki: etno-biżuteria ze skandynawskim rodowodem i ludowe chusty. Dla mnie to miejsce odnajdywania niepospolitych i komfortowych ubrań, które szybko się nie znudzą.

Niżej podaję regularną cenę bluzki - w grudniu była już przeceniona na 160 zł.

Cena: 299 zł

Folkowa mini River Island

Marynarska spódnica H&M

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.