Kolekcja Zara jesień - zima 2009/2010

Wariacji na temat Balmain ciąg dalszy...

Nowa kolekcja Zara ma jedną niewątpliwą zaletę - za niską cenę możesz mieć projekty bliźniaczo podobne do tych z wysokiej półki. Na warsztat projektanci sieciówki znów wzięli Balmain . Doszukać też można się inspiracji Alexandrem Wangiem i Isabel Marant .

Reszta to sama przewidywalność. Piękna, ale nie możemy pozbyć się wrażenia, że widziałyśmy już to w poprzednim sezonie - spodnie rurki i wysokie obcasy w stylu rockabilly, boyfriend jeans i futra w talii ściągnięte skórzanym paskiem, ramoneski i ćwieki. Nowym trendem są podniesione ramiona i ekstremalnie długie kozaki, ale i to zostało żywcem ściągnięte z sezonowych wybiegów. Wszystko jest tu spójne, w dobrym guście, ale bez polotu, mimo dopracowanej pod względem artystycznym kampanii i sesji zdjęciowej, wykonanej przez Davide'a Simsa . Zdjęcia są czyste, klarowne i utrzymane w chłodnym klimacie. Doskonale spisała się Toni Garn , pozując tak, by główną rolę grały ubrania.

Warto jednak mimo wszystko za pewne elementy sieciówkę pochwalić. Co podoba nam się w nowej jesiennej kolekcji Zara ? Wielki powrót kamizelki, białej, surowej koszuli i odwaga na wplatanie bieli do jesiennych stylizacji. Urzekły nas też cudowne kopertówki - duże, o rozległej zewnętrznej płaszczyźnie klapy i gustownym zdobieniu. Poza tym mało która sieciówka ma w swojej ofercie tak kobieco zaadaptowane motywy militarne. Stójkom i taliowanym płaszczom o napoleońskim fasonie mówimy zdecydowane tak!

Balmain kontra Zara

Co sądzicie o nowej kolekcji?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.