Pokaz kolekcji Maldorora

Grzegorz Matląg, młody niepokorny polskiej mody nowego pokolenia zaprezentował wczoraj swoją nową kolekcję. Pokaz przypominał niemal spektakl, co wyraziście podkreśliło charakter kreacji

Cocktail bar Confashion nie był chyba jeszcze nigdy tak dekadencki jak wczoraj. Wszystko za sprawą projektów Grzegorza Matląga (Maldorora), który od lat konsekwentnie idzie po wybranej przez siebie oryginalnej ścieżce twórczej. Kreacje, które wychodzą spod jego igły nie mają nic wspólnego z szykownymi sukienkami oglądanymi na celebrytkach w edytorialach prasowych. Moda w tym wykonaniu przypomina raczej akt artystyczny (nawet jego pseudonim wydaje nam się być zaczerpnięty z poezji Lautréamonta).

Projektant tworzy z tego, co uda się zmienić lub odzyskać - męskich koszul, swetrów z drugiej ręki, wielu guzików. Przewrotnie to, co robi, nazywa Low Couture, ale trzeba przyznać, że nie jest to moda z niskiej półki, a raczej świetnie konstruowana awangarda. Doceniła to nawet sławna krytyczka mody Diane Pernet, która zwróciła uwagę na sztukę Maldorora podczas łódzkiego Fashion Week Poland. Dzięki temu, jego kreacje trafiły między innymi do Wiednia.

FORUM/Krzysztof Kuczyk

Nowa kolekcja zatytułowana 'Deadly Glamour' została zaprezentowana na tle ekranu, na którym wyświetlano fragment filmu 'Metropolis' Fritza Langa (sławne dzieło z 1927 roku, odkurzone ostatnio z wielkim powodzeniem). Klimat lat 20., a na ekranie tancerka, której ruchy przypominały taniec godowy potęgowały erotyczną i mroczną atmosferę pokazu. Modelki na scenie realizowały wizję zadymionego modernistycznego miejsca, w którym femme fatale pijały absynt. Czarne sukienki dominujące w kolekcji można więc było zobaczyć wręcz w stworzonym dla nich środowisku. Ich detale udało się zaś dostrzec, gdy modelki teatralnie wspięły się na parapety i raz zastygały jak rzeźby, by zaraz potem wykonywać niepokojące, dramatyczne gesty.

FORUM/Krzysztof Kuczyk

Nam najbardziej spodobała się bardzo krótka sukienka z fragmentów koszuli, która wyjątkowo mocno podkreślała talię, odkrywała zaś plecy. Spójrzcie na zbliżenie - wygląda, jak omotana pajęczą siecią , co stylistycznie współgra z wymową całej mrocznej kolekcji.

Niestety nie wiemy, co zrobiło na nas największe wrażenie - projekty czy oprawa, forma czy treść. I nie mamy w zamiarze surowej krytyki - po prostu nie wiemy, co było lepsze. Jedno uważamy za pewne - takich pokazów i kolekcji właściwie nie ma na naszym podwórku, a bardzo ich brakuje. Dlatego Panie Maldoror - cieszymy się, że Pan jest :).

FORUM/Krzysztof Kuczyk

Marta Anna Kowalska

Więcej o:
Copyright © Agora SA