Pięknie wygląda Hilary Rodha sfotografowana przez Mario Sorrentiego w kampanii Max Mara na jesień/zimę 2011.
Proste, klasyczne fotografie mody zdjęte na białym tle wydają się być niezwykle eleganckie na tle innych, przeszarżowanych kampanii.
Tylko modelka, ubrana w stroje, które tu są na pierwszym planie. Jesienią będziemy nosić flausze dobrej jakości oraz futra, u Max Mary prawdziwe, ale spokojnie można je zastąpić sztucznymi.
Obcisłe sukienki z małym dekoltem, do połowy łydki, z lamówkami w ciekawym miejscu i kocie okulary, sięgają inspiracjami do lat 40. i elegancji jak z filmów noir.
Kolory sezonu według Max Mary to czerń, beż i stalowa szarość.
Ciepłe płaszcze o wyglądzie garbowanej skóry, zrobione z bardzo luksusowej materii to krawiectwo najwyższych lotów.
Czerń i kawa z mlekiem na wieczorowej sukni - zestaw niemal doskonały.
Zwróćcie uwagę na futra - niemal aksamitne, o krótko przyciętym włosiu, wyglądają jak sierść czarnej pantery.
Linie są bardzo miękkie, lub odwrotnie, proste, załamujące się pod kątem 90 stopni, przy kieszeniach czy wyłogach.
W kolekcji nie może zabraknąć klasycznych garniturów dla kobiet interesu.
Ten płaszcz to czysta inspiracja latami 60.
Jeśli nie całe futro, to chociaż etola, miękko otulająca szyję.
Nawet przy sukni wieczorowej...
Nawet przy płaszczu, od nadmiaru tu głowa nie boli, bo jednak i tak w stylizacji przeważa prostota.