Netflix właśnie pochwalił się, jak wyglądała oglądalność produkcji w ostatnich sześciu miesiącach 2024 roku. Raport wskazuje, że subskrybenci spędzili przed ekranami aż 94 miliardy godzin - o 5% więcej niż rok wcześniej. Platforma wzięła pod uwagę ponad 15 tysięcy tytułów, które zdobyły co najmniej 100 tysięcy wyświetleń.
Drugi sezon koreańskiego fenomenu zadebiutował 26 grudnia, a mimo to wystarczyło mu ledwie sześć dni, by zdobyć 87 milionów wyświetleń. Widzowie spędzili na oglądaniu nowych odcinków blisko 620 milionów godzin. Ciekawe, że nawet taki megahit to wciąż tylko 0,7% całej netflixowej oglądalności.
Na podium załapały się też "Para idealna" z Nicole Kidman (75 mln wyświetleń) oraz mroczne "Potwory" o braciach Menendez (70 mln) - obie te produkcje zagościły na platformie jeszcze we wrześniu.
A tak prezentuje się pełna lista 10 najchętniej oglądanych seriali:
Wśród debiutantów najlepiej poradziły sobie "Nikt tego nie chce" i hiszpański thriller "La Palma". W doborowym towarzystwie nie zabrakło też dokumentu sportowego - "Odliczanie: Paul vs. Tyson" zgarnęło 49 milionów i siódme miejsce.
Filmowy wyścig wygrał thriller "Kontrola bezpieczeństwa", który przyciągnął przed ekrany aż 137 milionów widzów. Wyszedł on w idealnym momencie, na nieco ponad tydzień przed świętami Bożego Narodzenia. Tuż za nim wylądował "Związek", a na najniższym stopniu podium stanął "Rebel Ridge". Powrót Eddiego Murphy'ego w kultowej roli policjanta z Beverly Hills też się opłacił - czwarte miejsce w rankingu to niezły wynik po tylu latach.
Oto pełna lista 10 najchętniej oglądanych filmów:
Zobacz też: Netflix przebije rozmachem "Harry'ego Pottera"? "Opowieści z Narnii" mają mieć 8 filmów
Jak platforma liczy swoje wyświetlenia? Bierze cały czas spędzony na oglądaniu danego tytułu i dzieli go przez długość produkcji. Dzięki temu można sensownie porównać oglądalność zarówno filmów, jak i wielosezonowych seriali.
Z raportu wynika też, że tylko co trzeci tytuł z całej 15-tysięcznej grupy przekroczył granicę miliona wyświetleń. Wygląda na to, że uwaga widzów jest mocno rozproszona, a nawet największe hity to wciąż tylko mały kawałek całego tortu.