Perfumy to nie tylko przyjemny zapach. Potrafią dodać pewności siebie, podkreślić nasze upodobania, a także zwracać uwagę. Zanim znajdziemy swoje ulubione, to testy mogą chwilę potrwać, a zważywszy na regularne ceny topowych marek, może to być kosztowny proces. Na szczęście wcześniej możemy przetestować odpowiedniki o podobnych nutach zapachowych. Tak jest w tym przypadku.
Interesujące wody perfumowane możemy spotkać nawet podczas zakupów spożywczych. Serwis przystanekuroda.pl podzielił się spostrzeżeniem, że zapach Love Essence marki Be Beauty - marki własnej Biedronki, bardzo przypomina kultowe Black Opium marki Yves Saint Laurent.
To świetna informacja, ponieważ oryginał kosztuje około 300 zł za 50 ml. Natomiast Love Essence 14,99 zł za 75 ml. Nic tylko testować!
Wiele osób potwierdza obserwację Przystanku Uroda, choć niektórzy zarzucają perfumom z Biedronki niską trwałość. Na popularnym serwisie służącym do recenzowania kosmetyków wizaż.pl możemy spotkać taką opinię:
Miły dla nosa i portfela. Jestem fanką wyszukiwania tanich pachnideł, które nie pachną tandetnie. Na samym początku jakoś nie byłam do niego przekonana, ale z czasem coraz bardziej mi się podobał, aktualnie mój nos go bardzo lubi. Pachnie przyjemnie słodko-kwiatowo, zapach ten utrzymuje się bardzo długo. Bardzo lubię spryskać nim szyję i włosy, często też prysnę nim na swoją chustę pod szyję. Dzięki czemu piękny i niezwykle kobiecy zapach jest zawsze blisko mnie. Dodatkowo flakonik jest bardzo przyjemny dla oka, broni się wśród innych na toaletce.
Jeśli chodzi o trwałość perfum, to wiele zależy od stanu naszej skóry, na nawilżonej utrzymują się dłużej.
Zobacz też: Nowa kolekcja Mohito to moda biurowa w najlepszym wydaniu. Te elementy warto zakładać nie tylko do pracy