Pod koniec stycznia na platformie Netflix, zgodnie z zapowiedziami, pojawił się dokument o Pameli Anderson. Film opowiada prawdziwą historię życia aktorki, w którym możemy poznać nieznaną dotąd, perspektywę aktorki.
Pamela Anderson rozpoczęła karierę w wieku 22 lat jako modelka „Playboy'a". W latach 90. otrzymała rolę ratowniczki Casey Jean C. J. Parker w serialu Słoneczny patrol. Bardzo szybko zdobyła popularność i zyskała miano ikony i seksbomby. Po latach przyznała, że taka łatka przysłoniła ją jako osobę, która ma prawo do swojego życia, przeżywania emocji i nie zasługuje na uprzedmiotowienie.
Pamela próbowała ułożyć swoje życie prywatne i wyszła za mąż za muzyka Tommy’ego Lee. Powodem, dla którego media tak szeroko rozpisywały się o parze, była ich sekstaśma. Powstała ona podczas miesiąca miodowego pary i w 1995 roku została skradziona w ich domu, a następnie upowszechniona w Internecie i szeroko kopiowana. Cała ta sytuacja stała się osią fabuły serialu Pam i Tommy.
Pamela była bardzo niezadowolona z produkcji oraz przyznała, że to stworzenie tego serialu było dla niej niezwykle trudne, a ponadto nigdy nie poproszono jej o konsultację ani zgodę. Po opublikowaniu sekstaśmy i nakręconej przez media afery reputacja Pameli ucierpiała, więc Anderson przestała dostawać role.
Czytaj więcej: Ten trend był kiczem, teraz jest hitem! Bella Hadid odczarowała jego zły urok
Aktorka postanowiła jednak sama o sobie opowiedzieć i najprawdopodobniej stąd nawiązana współpraca z platformą Netflix. Jeden z dwóch synów Pameli z małżeństwa z Tommym Lee, 26-letni Brandon Thomas, jest jednym z producentów filmu dokumentalnego o swojej mamie.
To niejako odpowiedź na serial fabularny Pam i Tommy opowiadający o niej i skandalu wywołanego jej sekstaśmą. Jak podkreślała w wywiadach, produkcja ta wywołała w niej bolesne wspomnienia i jest z niej niezadowolona. W dokumencie swoją historię opowiedziała już na własnych zasadach.
Zobacz także: Zachwycająca Meryl Streep wybiera właśnie te sukienki! Są idealne nie tylko dla 50-tek