Kiedyś wyraziste paznokcie pełne zdobień i wzorów były na topie. Teraz uległo to zmianie i królują stylizacje delikatne i dość proste. Nawet z niewielu elementów można stworzyć coś ciekawego. Minimalizm obecnie cieszy się wielką popularnością w wielu dziedzinach. Oto manicure, który jest modny, łatwy do wykonania, a zachwyca.
Jednym z najprostszych ozdobników, na jakie można się zdecydować, jest brokat. Wykorzystanie go to absolutnie nieskomplikowana sprawa. Świetną opcją będzie zwykły, błyszczący pyłek, nakładany na zaschnięty lakier i top na górę.
Jeśli nie masz wprawy, wystarczy położyć go na jeden paznokieć, np. palca serdecznego. Wtedy nawet stonowana stylizacja, utrzymana w odcieniach nude nabiera charakteru i wyrazistości.
Już sam klasyczny french da się traktować jako ozdobę. Zwłaszcza że standardowy paseczek na końcu paznokcia przybiera coraz ciekawsze formy i nawet wersja biała prezentuje się nietypowo. Jednak wystarczy tylko biel zamienić np. na czerwień, pomarańcz lub różne odcienie różu i gotowe. Ponadczasowy manicure z dodatkiem szaleństwa i nutą najnowszych trendów.
Niestety nie chodzi o prawdziwe złoto, chociaż jeśli ktoś je posiada i ma kaprys noszenia go na paznokciach, to nie ma problemu. Natomiast ja miałam na myśli złotą folię, której niewielkie kawałeczki zatapia się w lakierze i utwardza.
Bardzo proste, ale ciekawe, zdecydowanie przykuwające uwagę. Latem w zestawieniu z jasnymi kolorami sprawdzi się doskonale. Taki manicure świetnie pasuje też do eleganckich strojów, w końcu złoto dodaje szlachetności.
Jednolity, najlepiej jasny kolor i niewielki wtopiony w niego kryształek, już. Minimalizm w najczystszej postaci.
Przy odrobinie wprawy można trochę poeksperymentować i zacząć układać z kryształków jakieś wzory np. kwiatki. Najlepiej wybrać do tego tylko dwa paznokcie, żeby dodać stylizacji oryginalności i też nie przesadzić. Wiadomo, przesada to największy wróg minimalizmu. Chcąc mieć modny manicure, lepiej jej unikać.